Comeback

Wieki minęły od mojej ostatniej wizyty tutaj. Czas pędzi tak szybko, tym bardziej jeśli dzień wypełniony jest masą drobiazgów do zrobienia na już, a dookoła kręci się czternastomiesięczny Polak.
Mieszkamy już w swoim domku. Ostatnie mrozy dały się nam porządnie we znaki, Bolesław zarobił katar a mnie zamarzła woda mineralna w butelkach, stojąca w nieogrzewanym przedpokoju. Mam już zimy dosyć na najbliższe kilka lat.
Na razie realizuję się jako kura domowa, chociaż coraz częściej biegam na różne "interwiu" - w domu dobrze ale chciałabym też zawodowo się rozwijać, tym bardziej że rozpoczęłam wymarzoną aplikację radcowską.
Dalej wyszywam i dziergam - brakuje mi jednak możliwości pochwalenia się swoimi pracami więc wracam do blogowania i szukania publicznego poklasku, hehe. Na tapecie aktualnie sweterek z wzorkiem w liście o taki:
Oczywiście to nie moja kolorystyka dlatego dziergam z beżowej Loreny. Postęp : przód i tył jest, robię teraz oba rękawy jednocześnie. W międzyczasie powstaje etui na telefon z resztek, żeby chociaż jemu było cieplej niż jego Pani.

2 komentarze:

jewa pisze...

Witajcie ponownie :D Mój 9 miesięczny Polak też ostro daje znać o sobie, a zima .... niestety tez dopadł nas katar :(

Z książką w dłoni pisze...

Fajnie, że już wróciłaś!!!