Sweterki się doczekały

Wreszcie się zmobilizowałam i zrobiłam zdjęcia żółtej letniej bluzki:

I militarnego sweterka - mojego pierwszego wyrobu, który leży na mnie jak należy :P


Miny proszę mi wybaczyć, albowiem miałam dzień mrówczej pracy (pranie, drożdżówki z jagodami, układanie drewna do kominka na zimę) i zmordowana jestem. Na dodatek pstrykałam fotki samowyzwalaczem w czasie Bolkowej drzemki i łypałam co chwila czy młody śpi.
Beżowy "February Lady Sweater" czyli rozpinany robiony od góry jest w trakcie, tzn. korpus jest zrobiony do pasa, jeszcze jakieś 15 cm no i rękawy trzy czwarte. Ale najpierw pomyślało mi się bolerko jakieś ażurowe. Koncepcja już mi się w sumie wykluła, dzisiaj wieczorem może uda mi się zacząć, to zamieszczę tu zdjęcie.

3 komentarze:

Renata Cz.P. pisze...

Super sweterki!

Kankanka pisze...

Bardzo dobrze leży! Kolor fajny! Jak zaczniesz tego od góry to będę patrzeć jak to się robi, bo jeszcze nie próbowałam tego sposobu, a włóczka aż sama pcha się w ręce!

agagalas pisze...

ten zielony sweterek bombowy i wystrzałowy a jak tam Bolek :)?