Jesień przynosi mi szczęście

Uwielbiam, kocham tą porę roku. Jesienią zawsze zdarzało mi się coś miłego albo coś istotnego . Jesienią przeżywałam najpiękniejsze miłości, jesienią poznałam mojego towarzysza życia, późną jesienią urodził się mój syn. A teraz jest jesień i miło mi się pochwalić... dostałam wymarzoną pracę. W zawodzie, w miarę blisko domu, nieźle płatną, w miłej ekipie. Pracę o której skrycie marzyłam, ale nie miałam odwagi głośno o tym mówić, a tu okazało się że prawie sama do mnie przyszła. Jednak jakieś szczęście w życiu mam.
Niestety teraz będę miała jeszcze mniej czasu na robótkowanie, ale może mnie to bardziej zmotywuje jako odskocznia od przepisów, umów, paragrafów. Jak na razie czuję się jakbym złapała Pana Boga za nogi. Hihi mam nadzieję że On nie ma łaskotek...

Na deser rozdawajka u Tkaitki:


5 komentarze:

Z książką w dłoni pisze...

Gratuluję serdecznie!!!!
Jak tylko troszkę się ogarniesz w pracy to na robótki znajdziesz czas- wiem coś o tym ;o)

KasiaS pisze...

Gratulacje! Cieszę się razem z Tobą!

Gosia pisze...

Gratuluje i cichutko zazdroszczę takiego szczęścia :)życzę samych sukcesów w nowej wymarzonej pracy:)

tkaitka pisze...

Serdecznie gratuluję!
To bardzo dobrze, że praca w zawodzie!
Serdeczności!

Aneladgam pisze...

Daj znać proszę czy kanwa doszła :)