Nowa zabawka

Niedzielny mroźny poranek.Mój potomek bez względu na dzień tygodnia wstaje przed 6, więc ktoś musi wstać razem z nim żeby przynajmniej rzucać okiem czy szkody sobie albo urządzeniu domowemu nie robi. Tak więc wstałam z młodym, on teraz organizuje piknik na kocu na środku pokoju a ja nacieszam się nową zabawką.



Komputer przenośny to było moje marzenie od ładnych paru lat, ale szkoda mi było kasy skoro mam stacjonarny. I w końcu dostałam w prezencie od pana męża, fajny mały bo 10calowy netbook. Od razu uszyłam pokrowiec na to cudo,wewnątrz jest gruby granatowy sztruks a zewnętrzna strona to fragment chusty do noszenia Girasol "Rajskie Jabłuszko"





Pokrowiec fajnie wyszedł, bez wystających czy splątanych nitek, może trochę za luźny ale nie chce mi się już robić poprawek. Normalnie dumna jestem z siebie.

RR domki - obrazek #3

I miesiąc minął jak z bicza strzelił. Wogóle to czas mi leci szybko na łeb na szyję, tak bym się chciała czasem ponudzić ale tylko przez chwilkę malutką. Bo na więcej życia szkoda. Odświeżyłam swoje kontakty z haftem krzyżykowym, co owocuje kolejnym RoundRobinowym domkiem



Miałam trochę gimnastyki z tą drobniutką kanwą - to chyba 18nastka a tu wzór wymaga haftowania dwoma nitkami.Za to zaletą takiego dziubania jest to że szybciej widać efekty i machnęłam dzbankodomek w szaleńczym jak na mnie tempie. Zestaw już poleciał wczoraj do Aty, a ja dalej, następnego klienta czyli domek z piernika. Cieszy mnie strasznie ten Round Robin, pierwszy raz biorę udział i chyba trafiłam na grupę dziarskich koleżanek bo jak na razie wszystko przebiega bez opóźnień.

I skończyłam kandydata na poduszkę dla Bolka.



Teraz tylko haft musi odleżeć swoje i nabrać mocy urzędowej aż pani Marta zbierze chęci i siądzie do maszyny. Miejmy nadzieje że jeszcze w tym półroczu.
Rozgrzebany mam jeszcze jeden haft typu UFO - "Row of Ladybirds" mniej więcej w połowie jestem i staram się coś dłubać.

Jednym słowem jest nieźle, patrząc dla porównania na moje osiągnięcia robótkowe z ostatniego roku. Jestem realistką i wiem że nie dorównam wielu moim idolkom blogowym (ha widzicie, mam takowe) w ilości a przede wszystkim jakości twórczości i pasji. Ale z przyjemnością czytam te blogi i nacieszyć oczy mogę spokojnie taką ilościa genialnych pomysłów. A sama sobie coś tam dłubę i staram się z nikim nie ścigać.

I na dzisiaj to tyle. Mam nadzieję że nie przepadnę znowu na miesiąc, bo mam nowa zabawkę która wciąga.