Oguuuu..rek


Moja pociecha zaczyna sobie mówić i jest z tego mnóstwo dumy w rodzinie i uciechy bo jego próby są dosyć specyficzne. Mianowicie mówi tylko jedną sylabę (czasem dwie) ze słowa, które chce powtórzyć. Więc "papryka" jest "pa", "cytryna" jest "cy", "kij" jest "ki", "kamień" jest "kam", "deszcz" jest "de". Mniej obeznani żeby się dogadać wyliczają listę słów zawierających daną sylabę zanim usłyszą od Bolka solenne "tak!"

Jako etatowa kura domowa robię masowo ogórki do słoików. W wersji mojego syna to są "oguu". Kiszone, konserwowe i ulubione przez wszystkich z musztardą na słodko.
Jakby ktoś się skusił, oto przepis:

Ogórki w zalewie musztardowej
na ok. 4 kg ogórków

2 litry wody
0,5 litra octu spirytusowego
1kg minus dwie szklanki cukru
10 łyżeczek soli
10 łyżeczek musztardy delikatesowej (nie sarepskiej ani kremskiej)

Do wody dodać pozostałe składniki, zalewę zagotować i ostudzić. Ogórki kroić wzdłuż na ćwiartki a nawet lepiej na ósemki, pakować pionowo do słoików, zalać zimną zalewą, zakręcać i pasteryzować około 7 minut.
Życzę smacznego

RR Domki (1)


Jako że żyję w chronicznym niedoczasie, wzięłam się za wyszywanie Domków do których swój akces zgłosiłam. Co prawda czas jest do pierwszego września ale bardzo mi zależy żeby nie nawalić na samym początku. Potem może być jeszcze gorzej z czasem bo rozpocznie się po przerwie wakacyjnej moja aplikancka edukacja i przyjdzie kolokwium roczne.

Postępy prac wyglądają tak: Miło było powrócić do krzyżyków po dłuższej przerwie. Wena mi się odświeżyła i wyszywam z czystą przyjemnością. Zdecydowałam się na zamianę Madeiry na Ariadnę której mam prawie kompletną paletę, chociaż kolorystyka tu uboga.
Drutów nie porzuciłam zupełnie, moja chusta powoli się dzierga. Miałam zamiar ją skończyć na wakacjach, ale było tyle innych ciekawszych rzeczy do zrobienia, zobaczenia, przespacerowania. Poza tym okazało się że robiąc ściśle wg wskazań opisu zostanie mi drugie tyle włóczki, dlatego postanowiłam dodać jeszcze ze dwa powtórzenia wzoru, żeby ją wykorzystać.


Oczywiście kolor na zdjęciu nijak się ma do tej pięknej dekadenckiej zgnilizny jaką prezentuje włóczka w rzeczywistości, ale nie mogę za nic go uchwycić.
Poza tym zapadła decyzja : po powrocie z wakacji nie możemy się otrząsnąć z naszej miłości do gór dlatego na początku września jedziemy w Bieszczady !!! Jak się uda to do Wetliny - czwarty raz w to samo miejsce ale silnie nas tam ciągnie.

W górach jest wszystko co kocham....






Wczoraj wróciliśmy z Pienin, zauroczeni zachwyceni oczarowani naszymi polskimi górami. Złożyłam sobie solenną obietnicę : żadnych wakacji za granicą póki nie obejrzę dokładnie naszego pięknego kraju. A polskie góry darzę już od dawna miłością bezgraniczną i chyba odwzajemnioną, bo zafundowały nam piękną pogodę przez cały tydzień, ożywczy cień na szlakach i czystą jak kryształ wodę w strumieniach.
Bolesław na naszych plecach zdobył Trzy Korony i Sokolicę, obejrzeliśmy Wąwóz Homole i słowacki Czerwony Klasztor, zamki w Czorsztynie i Niedzicy, o tonach zjedzonych oscypków wprost z bacówki nie wspomnę (nawet miałam okazję troszkę pomóc w produkcji :D). Wcale nam się nie chciało wracać, ale cóż jak obowiązki wzywają. Ale na pewno w tym roku zrobimy jeszcze powtórkę z gór.

PS: tak popatrzyłam na te zdjęcia - wyglądają jak z przewodnika po Pieninach, ale to na prawdę ja je zrobiłam :D, no oprócz tego na którym jestem ja sama. Jednak dobry fotoaparat to połowa sukcesu.

Zaproszenie do Round Robin

KasiaS organizuje krzyzykowe Round Robin czyli zbiorcze wyszywanie tym razem słowniczka domów. Zgłosiłam się i przekazuję zaproszenie dalej...

http://krainakasi.blogspot.com/2010/07/szukam-chetnych-na-rr.html